Arlington, Wirginia (DNT) – Według doniesień członkowie zespołu kampanii Donalda Trumpa zajmowali się „incydentem” podczas poniedziałkowej wizyty na Cmentarzu Narodowym w Arlington.
Były prezydent odwiedził miejsce pochówku, aby złożyć wieniec ku czci 13 amerykańskich żołnierzy poległych w ataku trzy lata temu, gdy żołnierze opuszczali Afganistan.
„Możemy potwierdzić, że miał miejsce incydent i złożono raport” – powiedziała rzeczniczka cmentarza powiedział NPR.
Powołując się na anonimowe źródło,– poinformowało NPR Urzędnik cmentarny próbował uniemożliwić załodze Trumpa filmowanie i robienie zdjęć w sekcji 60, w wyniku czego pracownicy Trumpa słownie znęcali się i odpychali urzędnika na bok.
Steven Cheung, rzecznik kampanii Trumpa, Zilustrowane w X Grupa otrzymała pozwolenie na zatrudnienie tam fotografa.
Cheung zaprzeczył doniesieniom o fizycznej bójce i powiedział NPR, że zespół jest skłonny opublikować materiał filmowy, aby to udowodnić.
„Zgodnie z opisem nie doszło do fizycznej sprzeczki i jesteśmy gotowi opublikować materiał filmowy, jeśli pojawią się takie zniesławiające twierdzenia” – powiedział. „Rzeczywistość jest taka, że na terenie kampusu wpuszczono prywatnego fotografa, a anonimowa osoba, wyraźnie cierpiąca na zaburzenia psychiczne, postanowiła fizycznie zablokować członków zespołu prezydenta Trumpa podczas bardzo uroczystej ceremonii”.
Tego dnia Prawdziwe społeczeństwo, Trump wydał oświadczenie, w którym wyraził zgodę na sesję zdjęciową z rodzinami poległych żołnierzy.
„Wyraziliśmy zgodę na obecność w tym wydarzeniu oficjalnego kamerzysty i fotografa prezydenta Trumpa, aby mieć pewność, że te uroczyste chwile zostaną uchwycone z szacunkiem, abyśmy mogli zachować te wspomnienia na zawsze” – oznajmiła rodzina.
Cmentarz Narodowy w Arlington Prawo federalne zabrania prowadzenia kampanii politycznych lub działań związanych z wyborami na narodowych cmentarzach wojskowych, w tym przez fotografów i twórców treści.
Nie jest jasne, dlaczego zespołowi Trumpa pozwolono odwiedzić cmentarz w ramach kampanii Trumpa.
