Prokurator generalny Merrick Garland powiedział szefom komisji sądownictwa Izby Reprezentantów i Senatu, że specjalny prokurator Robert Hurr zakończył dochodzenie w sprawie tajnych dokumentów znalezionych w domu powiązanym z prezydentem Joe Bidenem.
Garland powiedziała, że Harr przedłożył swój raport Departamentowi Sprawiedliwości w poniedziałek i zobowiązał się do „upublicznienia raportu specjalnego prokuratora” w możliwie największym stopniu.
Prokurator generalny powiedział przywódcom Kongresu, że przegląd jego treści przez Biały Dom dla władzy wykonawczej nie został jeszcze zakończony.
Według Garland Hurr zaproponował biuru radcy prawnego Białego Domu i osobistemu doradcy Bidena przedstawienie opinii na temat raportu.
Jednakże ABC News dowiedziała się, że świadkowie współpracujący w sprawie prywatnie błagają Hoora o umożliwienie im sprawdzenia wersji roboczej raportu przed publikacją, twierdzą prawnicy reprezentujący 20 z tych świadków.
Według prawnika Michaela Bromwicha w ciągu ostatniego miesiąca wielokrotnie sugerował on zespołowi Hurra, że bez takiej recenzji Hurr utraciłby „właściwy kontekst faktyczny” dla informacji przekazywanych przez każdego ze swoich klientów.
Jednak, jak zeznał Bromwich, biuro Harra wielokrotnie powtarzało mu, że żaden ze świadków procesu nie mógł zapoznać się z raportem, zanim został on upubliczniony.
„To ogromny błąd proceduralny, który nie leży w interesie publicznym” – Bromwich powiedział ABC News.
Prawnik reprezentujący pozostałych świadków zgodził się z tym, mówiąc, że Hur może zapoznać się z wersją roboczą raportu, zanim jego klienci go opublikują.
Trwający spór podkreśla rosnące zaniepokojenie najbliższych współpracowników Bidena i reprezentujących ich prawników.
ABC News informowało wcześniej, że zespół Harina odkrył przypadki niedyskrecji związanych z Bidenem.
W środę w rozmowie z ABC News Bromwich powiedział, że spodziewa się, że wydarzenia i informacje przekazane przez wielu jego klientów – od młodszych pracowników po starszych doradców – zostaną uwzględnione w raporcie Hara, odmówił jednak podania jakichkolwiek szczegółów.
Bromwich zauważyła jednak, że śledztwo Harra mogło doprowadzić do przesłuchania przez śledczych kelnerów, którzy w ostatnich latach pracowali przy imprezach w domu Bidena, i ujawnienia tajnych dokumentów.
„To długo oczekiwany raport, który będzie szeroko czytany” – powiedział Bromwich, były inspektor generalny Departamentu Sprawiedliwości. „Ważniejsze niż raport przeciętnego inspektora generalnego jest dokładne przedstawienie faktów. … Świadkowie, którzy dobrowolnie współpracowali i poświęcili swój czas na dochodzenie, są nie mniej wartościowi”.
Według Bromwich przez ostatnie trzydzieści lat świadkowie, których informacje lub zeznania znalazły się w raportach inspektora generalnego Departamentu Sprawiedliwości, mogli przeglądać projekty raportów przed ich publikacją. Jednak Harrowi, specjalnemu doradcy, nie darzy się takiego samego szacunku, podobnie jak innym specjalnym doradcom, powiedział Bromwich.
Garland mianowała Harra specjalnym doradcą w styczniu 2023 r., po tym jak doradcy prezydenta odkryli zestaw dziesięciu dokumentów w Centrum Ben-Bidena w Waszyngtonie.
Drugie odkrycie dodatkowych akt w garażu Bidena w Wilmington w stanie Delaware przyspieszyło decyzję Garland o mianowaniu Hara na stanowisko specjalnego doradcy, podało wówczas ABC News.
Śledczy przesłuchali 100 obecnych i byłych urzędników, w tym sekretarza stanu Anthony'ego Blinkena, byłego szefa personelu Białego Domu Rona Kleina i syna prezydenta Huntera Bidena. W październiku zespół Harina spędził dwa dni na przeprowadzaniu wywiadów z Bidenem.
Biały Dom od początku nalegał, aby współpracować ze śledczymi. Biden wielokrotnie zaprzeczał, jakoby dopuścił się osobistych wykroczeń i stwierdził, że był „zaskoczony”, gdy dowiedział się o istnieniu dokumentów.
Proces Hura toczył się spokojnie na tle śledztwa specjalnego prokuratora Jacka Smitha w sprawie postępowania byłego prezydenta Donalda Trumpa z tajnymi dokumentami, którego kulminacją był w zeszłym roku akt oskarżenia obejmujący 40 zarzutów, w którym Trump nie przyznał się do winy.
Trump starał się powiązać swoją sytuację z sytuacją Bidena, próbując znaleźć równowagę między ich zachowaniem a nazwaniem swojego oskarżenia wynikiem działania wymiaru sprawiedliwości, który niewłaściwie wycelował w Republikanów.
Z dokumentów udostępnionych przez Archiwum Narodowe wynika jednak, że zespół prawny Bidena współpracował z urzędnikami Archiwów Narodowych, podczas gdy prokuratorzy federalni oskarżyli Trumpa o celowe ukrywanie tajnych dokumentów przed śledczymi z Archiwów Narodowych, a później FBI.
Źródła podały ABC News, że urzędnicy odkrywali przypadki niedyskrecji od czasu objęcia funkcji wiceprezydenta Bidena, ale – na podstawie tego, co powiedzieli śledczym świadkowie – wydawało im się, że było to niewłaściwe pozbycie się tajnych dokumentów po opuszczeniu Białego Domu przez Bidena. Rok 2017 jest raczej wykroczeniem niż przestępstwem.