- Bernda Debussmanna Jr
- BBC News, Waszyngton
Źródło obrazu, Dobre zdjęcia
Sondaże pokazują, że Amerykanie są coraz bardziej zaniepokojeni imigracją i sytuacją na granicy amerykańsko-meksykańskiej.
Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych po raz kolejny uchylił teksaskie prawo imigracyjne, które administracja prezydenta Joe Bidena uznała za niezgodne z konstytucją.
SB4 umożliwi policji lokalnej i stanowej aresztowanie osób nielegalnie przekraczających granicę z Meksyku.
Byłaby to jedna z najtrudniejszych procedur imigracyjnych w jakimkolwiek stanie USA.
Od objęcia urzędu przez Bidena w 2021 r. co najmniej 6,3 mln imigrantów przedostało się do Stanów Zjednoczonych nielegalnie.
W poniedziałkowym orzeczeniu Sąd Najwyższy nałożył zawieszenie władzy wykonawczej, co oznacza, że SB4 nie może być egzekwowane do czasu rozpatrywania pilnych odwołań administracji Bidena i innych konkurentów.
Krótkie postanowienie sędziego Samuela Alito sugerowało, że sąd może podjąć dodatkowe kroki. To już trzeci raz, kiedy konserwatywny wymiar sprawiedliwości zawiesił SB4.
Ustawa SB4 upoważniłaby funkcjonariuszy policji lokalnej i stanowej do zatrzymywania i aresztowania osób podejrzanych o nielegalne przekroczenie granicy, z wyjątkiem szkół, ośrodków zdrowia i miejsc kultu.
Kary wahają się od wykroczeń po przestępstwa, a także możliwe kary pozbawienia wolności lub grzywny w wysokości do 2000 dolarów (1570 funtów).
Kary za nielegalny ponowny wjazd do Teksasu mogą sięgać nawet 20 lat więzienia, w zależności od imigracji i historii kryminalnej danej osoby.
Ustawa SB4 została podpisana przez gubernatora Teksasu Grega Abbotta w grudniu. Pierwotnie miało ono wejść w życie 5 marca, ale było wielokrotnie wstrzymywane ze względu na toczące się spory sądowe.
Gubernator Abbott – republikanin blisko powiązany z byłym prezydentem Donaldem Trumpem – wielokrotnie przekonywał, że SB4 jest konieczne do ograniczenia imigracji oraz że administracja Bidena nie robi wystarczająco dużo, aby zabezpieczyć granicę.
Prawo zostało zakwestionowane w sądzie przez Amerykańską Unię Wolności Obywatelskich i Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych, które argumentowały, że SB4 jest w konflikcie z władzami federalnymi w zakresie utrzymania bezpieczeństwa wzdłuż granicy USA.
Pod koniec lutego sędzia federalny w Teksasie tymczasowo zablokował to prawo, twierdząc, że zagraża ono „podstawowej idei, że Ameryka powinna kontrolować imigrację jednym głosem”.
Jednak 5. Okręgowy Sąd Apelacyjny Stanów Zjednoczonych z siedzibą w Nowym Orleanie utrzymał to orzeczenie, co skłoniło administrację Bidena do złożenia pilnego wniosku do Sądu Najwyższego kraju.
W poniedziałkowym wywiadzie dla Fox News, przed orzeczeniem sądu, porucznik gubernatora Teksasu Dan Patrick powiedział, że wprowadzenie tego prawa jest konieczne, ponieważ Teksas jest „atakowany” przez imigrantów.
„Ląd, morze, powietrze. Miliony ludzi przekraczają granicę” – powiedział. Nazwał także migrantów „wrogą grupą” i „w istocie zorganizowaną milicją”.
Poniedziałkowe orzeczenie zostało z zadowoleniem przyjęte przez meksykańsko-amerykańskie legislatury Izby Reprezentantów Teksasu.
Napisano w nim: „Teksańskie rodziny milionerów mogą odetchnąć z ulgą”.
Sondaże pokazują, że imigracja i granica amerykańsko-meksykańska budzą coraz większe obawy amerykańskich wyborców przed wyborami w listopadzie 2024 r.
Sondaż Instytutu Gallupa opublikowany pod koniec lutego wykazał, że prawie 30% Amerykanów uważa, że imigracja jest najważniejszym problemem, przed którym stoi kraj, znacznie ważniejszym niż rząd, gospodarka i inflacja.
