- autor, Bazyli Rucka
- magazyn, BBC News, Nairobi
-
Część parlamentu Kenii staje w płomieniach kilka minut po tym, jak protestujący przedarli się przez policyjne linie i weszli na jego teren.
Na nagraniu na żywo w lokalnej telewizji pokazano kłęby dymu unoszące się z wnętrza kompleksu.
Pojawiły się doniesienia, że ludzie zostali ranni, gdy policja otworzyła ogień, aby rozproszyć tłum.
Organizacja praw człowieka stwierdziła, że widziała czterech demonstrantów zastrzelonych, a jeden zginął. Nie zostało to potwierdzone.
„Takie czyny są niedopuszczalne i stanowią rażące naruszenie praw człowieka” – stwierdziła Kenijska Komisja Praw Człowieka.
W pobliżu pojawiły się także zdjęcia palącego się policyjnego samochodu ciężarowego.
Tysiące demonstrantów starło się z policją, a siły bezpieczeństwa użyły gumowych kul i gazu łzawiącego, aby rozproszyć tłum.
Protesty odbyły się także w innych miastach w całym kraju.
Lokale handlowe są zamknięte, a ruch wstrzymany.
Do protestów doszło dopiero po przyjęciu przez parlamentarzystów kontrowersyjnej ustawy finansowej wprowadzającej podatki, których ludzie nie chcieli.
Demonstranci pod przewodnictwem młodzieży wezwali parlamentarzystów do odrzucenia proponowanej podwyżki podatków.
Rząd, który wycofał się z niektórych z najbardziej kontrowersyjnych rozwiązań, twierdzi, że nowe podatki są potrzebne do sfinansowania planów wydatków i zmniejszenia zadłużenia.
Wcześniej dziennikarz AFP miał słyszeć, jak policjant mówił swoim kolegom, żeby „wyjęli gumowe kule z pudełka”.
Mówi się, że następnie policja otworzyła ogień do Sky i protestujących.
Funkcjonariusze zostali wysłani do ochrony kluczowych obiektów rządowych, w tym parlamentu. Jednak protestujący weszli na teren obiektu.
Korespondent BBC w Nairobi twierdzi, że tłum był większy niż w poprzednich protestach, a liczba policji była większa.
Protestujący skandowali „Odrzuć ustawę finansową” i ślubowali udać się do parlamentu.
„Jak można opodatkować chleb 16%? Jak można opodatkować podpaski? Niektóre rzeczy są trudne do zrozumienia?” Derrick Mawatu, lat 24, powiedział BBC.
Wspomina o niektórych kontrowersyjnych początkowo proponowanych środkach – rząd stwierdził, że chleb nie będzie objęty podatkiem i że opodatkowane będą jedynie importowane produkty sanitarne.
Przed demonstracjami prawnicy i organizacje praw człowieka wyrazili zaniepokojenie arbitralnymi aresztowaniami i zastraszaniem działaczy podczas poprzednich protestów.
Pojawiło się ono wśród doniesień, że co najmniej pięciu prominentnych użytkowników mediów społecznościowych zostało uprowadzonych we wczesnych godzinach porannych, na kilka godzin przed protestami.
Protesty przyciągnęły uwagę lidera ugandyjskiej opozycji Bobby’ego Oyina i Juliusa Malemy z Republiki Południowej Afryki, którzy wyrazili swoje poparcie.
Co najmniej dwie osoby zginęły, a setki zostało rannych podczas zeszłotygodniowych protestów, które w dużej mierze miały pokojowy charakter.
Ruto przyjął do wiadomości protesty i obiecał rozpocząć negocjacje w celu rozwiązania obaw młodzieży, która stoi na czele protestów.