Izraelskie wojsko twierdzi, że jego samoloty bojowe uderzają w cele Hezbollahu w Libanie po wykryciu ruchów mających na celu wystrzelenie rakiet i rakiet w kierunku Izraela.
„W ramach akcji obronnej mającej na celu wyeliminowanie tych zagrożeń IDF (Izraelskie Siły Obronne) atakują cele terrorystyczne” – powiedział rzecznik IDF Daniel Hagari.
Izrael twierdzi, że obywatele Libanu zostali ostrzeżeni, aby natychmiast ewakuowali się z obszarów, na których działa wspierana przez Iran szyicka grupa muzułmańska Hezbollah.
Wkrótce potem Hezbollah oświadczył, że przeprowadził zakrojony na szeroką skalę atak dronów na Izrael w odpowiedzi na zabicie w zeszłym miesiącu starszego dowódcy wojskowego grupy.
Syreny ostrzegawcze o nadlatujących rakietach zawyły w północnym Izraelu w niedzielę wczesnym rankiem.
Nie było bezpośrednich doniesień o obrażeniach.
W oświadczeniu IDF stwierdziło, że Hezbollah „wystrzelił ponad 150 pocisków z Libanu w stronę granicy izraelskiej”.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu zapowiedział zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia swojego gabinetu obrony.
Biuro Netanjahu stwierdziło, że premier i minister obrony Yoav Galant „zarządzają sytuacją” z bazy wojskowej IDF w Tel Awiwie.
Tymczasem Hezbollah oświadczył w oświadczeniu, że jego atak dronem na Izrael był „odpowiedzią na brutalną agresję syjonistyczną, która… doprowadziła do męczeństwa Fuada Shukra”.
W izraelskim nalocie zginął starszy dowódca wojskowy grupy szyickiej Lipiec w Bejrucie, stolicy Libanu.
Izrael prowadzi wymianę ognia z grupą bojowników z Libanu od rozpoczęcia wojny z Hamasem w Strefie Gazy w październiku ubiegłego roku.
Hamas jest wspierany przez Iran, podobnie jak Hezbollah.
