Knicks protestują przeciwko NBA w związku z poniedziałkową porażką z Rockets: Źródło

We wtorek źródło ligowe potwierdziło, że New York Knicks składają protest po poniedziałkowej porażce z Houston Rockets 105:103.

Przy remisie 103, obrońca Rockets Aaron Holiday trafił za trzy punkty na 0,3 sekundy przed końcem. Sędzia Jacyn Goble ukarał obrońcę Knicks Jalena Brunsona faulem za wjechanie w strzelca. Holiday strzelił 2 z 3 prób rzutów wolnych, aby wygrać mecz dla Houston.

Po ostatniej fumble prezes zespołu Ed Malloy przyznał w wywiadzie, że Brunson nawiązał „przypadkowy kontakt” i zagranie nie powinno zostać nazwane fumble. Gdyby nie gwizdek, Knicks and Rockets doprowadziliby do dogrywki przy wyniku 103.

„Po obejrzeniu tego podczas przeglądu po meczu napastnik mógł powrócić do normalnej pozycji do gry na parkiecie” – powiedział Malloy w wywiadzie dla reportera basenowego. „Kontakt po wypuszczeniu piłki jest incydentalny w związku z próbą strzału i wąski i nie powinien być sygnalizowany”.

Perspektywa Knicksa

Celem będzie kontynuacja gry. Jeśli Knicks wygrają rozgrywkę, Nowy Jork i Houston spotkają się ponownie i rozegrają pięć minut dogrywki.

Gdy w poniedziałek w Houston zabrzmiała ostatnia syrena, zaczęły się pogłoski, że Knicks rozważają protest. Oczywiście wygranie przeciwnika wymaga czegoś więcej niż tylko przyznania się do błędnej zapowiedzi, nawet jeśli to ona zadecyduje o ostatecznym wyniku.

Zespół będzie musiał udowodnić, że sędziowie nadużyli przepisu, co oznacza, że ​​Knicks będą mieli szansę, jeśli w poniedziałek udowodnią, że sędziowie zostali oszukani w niezwykły sposób.

Nowy Jork może porównać końcową akcję regulaminową do ostatniej akcji pierwszej połowy, w której doszło do podobnego zagrania. W tym przypadku obrońca Knicks, Donte DiVincenzo, poszybował za trzy punkty przed syreną. Sędziowie sfaulowali trzykrotnie, gdy Holliday, który biegł, aby go zasłonić, został skaleczony w nogę.

Kiedy jednak zdarzył się błąd, musiałem podejść do monitora, żeby sprawdzić, czy na zegarze jest czas. Gdy uspokoili się na ułamek sekundy, Rockets rzucili wyzwanie atakowi. Houston nie tylko wygrał wyzwanie i odciążył faul Holidaya, ale także odrzucił wezwanie DiVincenzo, który powalił Holidaya na ziemię i utknął mu w grze.

READ  Najnowsze informacje na temat zawalenia się mostu Baltimore Key Bridge: aktualizacje na żywo

The Knicks mogliby argumentować, że gra na koniec meczu niczym nie różni się od gry DiVincenzo. Przyjrzyj się uważnie powtórce faulu Brunsona Holidaya, a zobaczysz, że Holiday lekko kopie nogę. Jednak kopnięcie w czwartej kwarcie było bardziej subtelne niż w przypadku DiVincenzo. Nawet jeśli Knicks wykazali niespójność pomiędzy tymi dwoma zagraniami, nie musi to oznaczać nadużycia zasad.

Jest powód, dla którego zespoły rzadko rejestrują protesty. A kiedy im się to udaje, jest powód, dla którego rzadko im się to udaje. Udowodnienie zawyżonego sprawdzenia nie wystarczy. Poza tym nie będzie łatwo udowodnić, że Knicks grają tutaj. — Fred Katz, pisarz sztabowy Knicks

Jakie miejsce pod tym względem zajmują Rockets?

Wygląda na to, że Rockets nie przejmują się szczególnie przeciwnikiem Knicks. Po pierwsze, szanse na udany protest są niewielkie, biorąc pod uwagę, że ostatni raz dopuszczono go w sezonie zasadniczym 2007–2008.

Po drugie, Houston przeszło podobny proces w grudniu 2019 r., składając protest w związku z nieujawnionym wsadem Jamesa Hardena po podwójnej porażce z San Antonio Spurs po dogrywce. Sędzia prowadzący tego dnia James Capers przyznał się po meczu do błędu, ale liga po przeprowadzeniu własnego dochodzenia odrzuciła roszczenia Rockets.

Proces składania protestu to żmudne, stosunkowo długie postępowanie prawne, do którego doliczana jest wymagana opłata za protest w wysokości 10 000 dolarów. Jasne, aspekt finansowy wydaje się kroplą w morzu dla miliardera, ale ilość pracy wymagana do przeprowadzenia procedur nie jest zniechęcająca, zwłaszcza jeśli w przeszłości szanse na wygraną były wysokie. — Kelly Ico, autorka tekstów personelu Rockets

Wymagana lektura

(Zdjęcie: Jalen Brunson: Carmen Mantado/Getty Images)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *