Nasz ostatni pełny dzień na hiszpańskiej ziemi spędziliśmy w Santiago. Po pobudce i krótkich przygotowaniach poruszając się tempem spacerowym wybraliśmy się z Monte do Gozo do miasta. Obejrzeliśmy wreszcie przy świetle dziennym ogromne albergue, w którym może nocować ponad 1100 pielgrzymów jednocześnie. Do ich dyspozycji oddane są restauracje, ścieżki rekreacyjne, mały staw, fontanny. Całość upiększają rzeźby przedstawiające pielgrzymów. Ośrodek wywołuje ogromne wrażenie na wszystkich, którzy tam … Czytaj więcej
Zrozumienie przychodzi jako ostatnie
Wyobraźcie sobie, że jesteście daleko od kraju, wśród Was same obce twarze, języki, których nie znacie, zero znajomych i przyjaciół. Tak było w Santiago de Compostela. Jednak czasami zwyczajny dzień staje się namacalnym dowodem na to, jak to co zwyczajne może zmienić się w niezwyczajne, dzięki nadzwyczajności spotkania z kimś zwykłym a jednak niezwykłym… (wiem, to zdanie jest zakręcone jak lody włoskie, ale ktoś … Czytaj więcej
U celu
W Piśmie Świętym jest napisane: „Ostatni będą pierwszymi” (Mt 20,16). Gdyby tak odczytywać dosłownie te słowa, to można by pomyśleć, że nas to nie dotyczyło. Kładąc się jako ostatni zawsze również wstawaliśmy jako ostatni. Tak było i tego dnia. Z hali sportowej byliśmy niemalże wyrzucani, i musieliśmy ją opuścić około godziny 9:00. Jednak zwyczajnie nie chciało się nam kończyć tej wyprawy, pielgrzymki, podróży… … Czytaj więcej
Dzień XXII: Santiago – Londyn – Kraków
Dzień XXII – wtorek, 27.07.2010 Santiago de Compostela – Londyn – Kraków Rozpoczęliśmy naszą podróż do domu. Rano, szybciutko zwinęliśmy manatki i poszliśmy na autobus pożegnawszy się uprzednio z Marcinem i Beatą (oni byli w Hiszpanii o jeden dzień dłużej). W drodze powrotnej uświadomiłyśmy sobie z dziewczynami, że zapomniałyśmy zostawić donativo za 3 dni noclegu. Może jeszcze kiedyś uda się … Czytaj więcej
Dzień XXI: Monte do Gozo – Santiago
Dzień XXI – poniedziałek, 26.07.2010 Monte do Gozo – Santiago de Compostela Tytuł jednej z piosenek brzmi: „Budzikom śmierć”. My nie uśmierciliśmy naszych, ale pozwoliliśmy im odpocząć, dlatego też wstaliśmy ok. 9:00. Mieliśmy pojechać do Fisterry* i tym samym zrealizować ostatni punkt naszych wojaży, ale niestety nie udało nam się z braku czasu. Tym razem rozsądek zwyciężył i spędziliśmy trzeci … Czytaj więcej
Dzień XX: Santiago de Compostela
Dzień XX – niedziela, 25.07.2010 Santiago de Compostela Ten dzień był dla nas ogromną niespodzianką. A to wszystko za sprawą zupełnie niespodziewanego gościa, który w tym samym czasie odwiedził abergue w Monte do Gozo. Uśmiech sam pojawia się na twarzy, kiedy takie dziwne ‘zbiegi okoliczności’ sprawiają, że dzieją się rzeczy najmniej oczekiwane. I tak, ponad 2000 km od domu spotkaliśmy … Czytaj więcej