[WYNIKI KONKURSU] „Cudze chwalicie, swego nie znacie…”

Piotr DrzewieckiNewsLeave a Comment

Konkurs - Cudze chwalicie, swego nie znacie

Dziękuję serdecznie wszystkim za zgłoszenia i odpowiedzi na pytania konkursowe w konkursie „Cudze chwalicie, swego nie znacie…”, który ogłosiłem 14 maja br. Konkurs został zorganizowany w ten sposób, aby premiował osoby, którym się „CHCE” ; ) tak jak z Camino, czasami nagroda przychodzi zupełnie niespodziewanie. W związku z tym oprócz odpowiedzi na pytania zamknięte, była także szansa wykazania się kreatywnością i „otwarcia” ze swoim doświadczeniem Camino. Za co wszystkim partycypującym – serdecznie dziękuję, niech Jakub Wam odpłaci wieloma owocnymi kilometrami w życiu.

Dosyć marudzenia, czas na prawidłowe odpowiedzi ; )

[message_box title=”Pytanie 1:” color=”green”]

W 1589 roku w związku z groźbą najazdu na Santiago de Compostela angielskiego korsarza Francisa Drake’a relikwie św. Jakuba zostały ukryte przez arcybiskupa Juana de San Clementen na terenie katedry. Jednak wiedza o miejscu spoczynku świętego zaginęła wraz z jego śmiercią. Relikwie zostały ponownie odnalezione w 1879 roku. Podaj kto, w którym roku oraz w jakim dokumencie potwierdził ich autentyczność.

Prawidłowa odpowiedź: Papież Leon XIII, bulla „Deus Omnipotens” z 1884 roku.

[/message_box] [message_box title=”Pytanie 2:” color=”blue”]

Podaj imię biskupa, który położył kamień węgielny pod budowę kościoła św. Jakuba w Toruniu.

Prawidłowa odpowiedź: bp. Herman (a stało się to w 1309 roku).

[/message_box] [message_box title=”Pytanie 3:” color=”yellow”]

W przypadku odpowiedzi na decydujące – pytanie nr 3: „Co mnie fascynuje w Camino de Santiago?”, jednoosobowa komisja konkursowa w mojej skromnej osobie postanowiła wyróżnić dwie osoby i tym samym przyznać im nagrody. A są to:

Ania:

To trudne pytanie nie tyle do zdefiniowana co opisania tego wszystkiego. Zanim udzielę właściwej odpowiedzi chciałabym zrobić krótki wstęp.

Pierwszy raz o drogach św. Jakuba przeczytałam w gazecie gdzie pewna kobieta opisała swoją drogę do Santiago de Compostela. Chodziłam wówczas do liceum i chociaż już wtedy brzmiało to dla mnie ciekawie to byłam niepełnoletnia, miałam na głowie naukę a sama tak daleka wyprawa wtedy przerastała mnie. Po ponad 10 latach spotykałam pewnego chłopaka opowiedział mi on o swoim przejściu drogą północną do Santiago de Compostela. To niby przypadkowe spotkanie, aczkolwiek wierzę, że to siła wyższa postawiła go na mojej drodze, obudziło we mnie wspomnienie tamtego artykułu i po stokroć zwiększyło zapał do przejścia jedną z dróg do SdC.

Przechodząc do meritum co dla mnie jest takiego w Camino de Santiago? To, że jest to wspaniałe połączenie aspektu religijnego i turystycznego. Ma w sobie coś z ‚biegów na orientacje’ czy ‚podchodów’, które uwielbiam, a wszystko to jest w atmosferze wzajemnej życzliwości i pomocy towarzyszy drogi a przede wszystkim poczucia uduchowienia i świadomości celu.

Fascynuje mnie również to, że pomimo, że jest to droga typowo pielgrzymkowa dla katolików to jednak nadaje się dla każdej osoby. Wiadomo, że każda droga pielgrzymkowa będzie dobra dla pewnych swej wiary katolików. Camino de Santiago jest wręcz idealna dla katolików niepewnych, z kryzysem wiary osób innego wyznania jak również osób niewierzących. Nawet jeśli ich droga nie będzie miała wymiaru duchowego to poprzez przejście nią i spotkaniem się z jej niesamowitym klimatem, mając dużo czasu aby pobyć samemu zagłębić się w swoich problemach, wątpliwościach i w skupieniu dokonać przemyśleń swojego życia można wyciągnąć dla siebie wartościowe wnioski.

Ola:

Najpierw chciałam napisać, że tak na prawdę to nic. Ale jednak jest coś co każe (?) mi codziennie zaglądać na forum, pisać blog i w końcu planować kolejne camino. Jest jakaś Siła, która mnie ciągnie na szlak. Na moim blogu napisałam, „camino – droga, która woła mnie cały czas”. I taka jest prawda. Zainfekowałam się camino. Usłyszałam głos, który mnie woła. Będąc na camino mogłam powiedzieć, że byłam tam prawdziwie szczęśliwa.

Szczęśliwa, pomimo niewiedzy. Niewiedzy kiedy będzie następny zakręt, sklep, schronisko, bar. Niby wszystko wiedziałam- miałam mapy, wykresy, profile, rozpiski, adresy. Zagubiły się w plecaku i dzięki temu byłam szczęśliwa na tym szlaku. Nie wiedziałam gdzie będzie moje albergue. Bałam się czy będzie w nim dla mnie miejsce. Czy trafię na miejsce. Byłam pełna obaw, cała obolała bo po pierwszych 5 km zrobiły mi się pęcherze. Odwróciło to cały mój świat caminowy, całe moje wyobrażenie o Drodze. Ból był dominujący, ale dzięki niemu dotknęłam Camino. Wiem. Tak mogę powiedzieć.

Dzięki temu mogłam zajrzeć w głąb siebie, zastanowić się nad swoimi słabościami, poglądami itp. Zweryfikowałam swój pogląd na świat i innych ludzi.

Poznałam siebie i osoby, z którymi szłam. Zobaczyłam co to prawdziwa życzliwość. Miło uściskać obcych ludzi po dojściu do katedry w Santiago.

Życie tam (na camino) jest całkiem inne. Nie pracujemy w korporacjach. Nie ma gorszych czy lepszych. Wszyscy jesteśmy pielgrzymami. Czy mówimy po polsku, czy angielsku, czy koreańsku. Jesteśmy ludźmi.

Inaczej niż w normalnym życiu gdzie się różnimy. Dzięki camino wiem, że ludzie mogą być po prostu normalni. I dlatego tęsknię za tą Drogą. I to mnie pociąga – ta tęsknota wywołana przez Nią.

[/message_box]

Dodatkowo, już tak na marginesie wspomnę, że bardzo mi się podobała odpowiedź Agnieszki, która napisała w odpowiedzi na pytanie nr 3 bardzo krótko: „To, że pójdziesz na Camino, a przed końcem już planujesz następne” oraz Kasi, która wspomina, że: „(…)To podróż wewnętrzna i zewnętrzna, odnalezienie siebie w sobie(…)”. Dziewczyny, gdybym dysponował nagrodami pocieszenia, to przyznałbym Wam z miejsca, ale niestety muszą wystarczyć moje serdeczne podziękowania!

Zatem reasumując, nagrody przyznano Ani i Oli, którym wysłałem maila z prośbą o dane do wysyłki. Jeżeli dziewczyny jesteście z Warszawy, to można nagrodę odebrać osobiście. Tylko, proszę używajcie tych przewodników, bo odłożyć je na półkę to barbarzyństwo!

Wielkie dzięki także na ręce ks. Piotra i Tomka, autorów przewodnika oraz abp. Juliana Barrio – za dedykacje i miły prezent. Buen Camino!

A zamawiając temat: już wkrótce kolejny konkurs, śledźcie stronę i profil Caminodelavida na FB, tym razem nagroda będzie międzynarodowa ; )

Abp. Julian Barrio podpisuje przewodnik Dedykacja w przewodniku „U progu Camino. Przewodnik po kujawsko-pomorskim odcinku szlaku św. Jakuba.”Dedykacja w przewodniku „U progu Camino. Przewodnik po kujawsko-pomorskim odcinku szlaku św. Jakuba.”

 

 

 

 

 

 

 

Na zdjęciach scena podpisania przewodnika przez autorów i abp. Juliana Barrio oraz dedykacja w przewodniku.