Efekt „The Way” na Camino

Piotr DrzewieckiNews2 Komentarze

The Way

Film nakręcony bez wsparcia wielkich koncernów filmowych, dzisiaj zbiera owoce w postaci spektakularnego wzrostu pielgrzymów zza Oceanu na jakubowych ścieżkach. Już teraz zaczyna się mówić powoli o „The Way” jako o filmie, który jest tym dla Amerykanów i krajów anglojęzycznych, czym „Pielgrzym” Coelho był dla mas, bądź książka Kerkelinga dla Niemców – daje inspirację do wyruszenia na szlak.

Niespełna rok temu pisałem już o efekcie „The Way” wskazując, że nie ma co liczyć na dramatyczny spadek liczby pielgrzymów, czy też zapomnienie o Mlecznej Drodze. Dzisiaj przychodzą dowody w postaci liczb, które jednoznacznie pokazują wzrost liczby pielgrzymów z  USA, którzy otrzymali compostelki:

[list type=”bullet”]
  • w 2009 r. – 2540
  • w 2010 r. – 3334
  • w 2011 r. – 3726
  • w 2012 r. – 4331 (stan na 16 sierpnia br.)
[/list]

Kolejny argument przychodzi z Muxi. Tom Avery, bohater „The Way” grany przez Martina Sheen’a dociera właśnie tam. Muxianę (tj. compostelkę wydawaną za przejście z Finisterry do Muxi) w 2011 roku otrzymało 56 pielgrzymów z USA, natomiast w tym roku już 182.

Profesor George Greenia z College of William & Mary przewiduje, że zainteresowania pielgrzymowaniem Camino de Santiago będzie stale wzrastało. Wyjaśniając aktualny wzrost liczby pielgrzymów wskazuje na „pozytywne doświadczenia tej rosnącej liczby pielgrzymów, którzy dzielili się swoją ogromną satysfakcją z przebytej drogi a także film The Way, który wzmocnił ten przekaz”. Greenia interpretuje ten film jako „swego rodzaju list miłosny do Hiszpanii i Camino de Santiago” (poniżej krótka dyskusja prof. Georga Greenia, Martina Sheena, Emilio Esteveza nagrana w listopadzie 2011 roku).

Zmienia się również powoli demografia uczestników szlaku jakubowego. Nabiera on bardziej charakteru globalnego. Liczba pielgrzymów z Hiszpanii utrzymuje się na stałym poziomie, natomiast zagraniczni pątnicy powoli zbliżają się do 50% liczby pielgrzymów. Ma na to wpływ również kryzys w Hiszpanii, która staje się tanim krajem do spędzenia urlopu, czy wakacji – szczególnie dla młodych ludzi. Aktywny wypoczynek, możliwość obcowania w przyjaznym środowisku z wielokulturową społecznością i do tego autentyczne przeżycia, które towarzyszą drodze przyciągają coraz większą rzeszę obcokrajowców.

Film, który w przekonaniu Sheen’a i Estevez’a miał być hołdem dla ich protoplasty Francisca Estevez’a urodzonego w galisyjskiej wiosce Parderrubias, stał się inspiracją dla wyruszenia w drogę nie tylko dla Amerykanów. Również wielu Polaków deklaruje, że właśnie ten film stał się dla nich spiritus movens do wędrowania szlakiem świętego Jakuba.

A jak jest u Was? „The Way” zachęca, czy zniechęca do Camino?

Źródło: www.lavanguardia.com, www.wm.edu,