Llanes, czy Ribadesella? Skąd zacząć i dlaczego?

Piotr DrzewieckiTrasa Camino del NorteLeave a Comment

Jednym z pierwszych założeń jakie przyjęliśmy z Asią przed planowaniem wyprawy była długość trasy. Oczywiście najlepiej byłby przejść jak najwięcej, czyli całe 800 km. Jednak ograniczeni czasem zostaliśmy zmuszeni do znalezienia złotego środka. Wybraliśmy Camino del Norte jako nasz szlak oraz miasto startowe – Santander. Początkowo radość i zapał z wyprawy podpowiadały nam cicho na ucho, że 30-33 km każdego dnia to dystans idealny dla nas. Jednak z czasem entuzjazm dla takich odległości szybko opadł po konfrontacji z osobami, które już były na Camino i bardziej realne jest 25-27 km na dzień. Dlaczego? No cóż, jak to mówił Lech Wałęsa: “Są plusy dodatnie i plusy ujemne.”

Dłuższa trasa – więcej można teoretycznie zobaczyć. Krótsza trasa – można zobaczyć mniej, ale dokładniej. Camino to nie Wyścig Pokoju i dłużej nie znaczy lepiej.

Poza tym nie wszyscy z nas mają kondycję, aby iść z plecakiem przez 33 km w temperaturze 30 stopni dzień w dzień. Niestety wyprawa w grupie nie pozwala na indywidualne szaleństwa w pokonywanych odległościach. Realistycznie podchodząc do tematu, to średnio 25-27 km dziennie jest dystansem dla nas.

Dodatkowo jesteśmy ograniczeni noclegami, które są rozłożone na trasie w różnych miastach/wioskach, niekoniecznie zlokalizowanych w dystansie, który planujemy przebyć każdego dnia. Może się zdarzyć, że jednego dnia przejdziemy 15 km a następnego 35 km, bo tak będzie zlokalizowany następny nocleg.

Nie możemy też przybyć zbyt późno na nocleg, bo może zabraknąć miejsca do spania dla nas. Optymalny czas wyjścia szacuję na 6 rano a dojście na 13-14. Z opisów i przewodników po Camino del Norte, które znajdują się na innych stronach internetowych można wyczytać, że na tym szlaku wystarczy wstać o godz. 7:00. Jednak ten rok jest wyjątkowy ze względu na obchody Anno Santo i spodziewany wzrost liczby pielgrzymów. Tym samym również północny szlak może być bardziej zapełniony, a ze względu na gorszą infrastrukturę (mniejsze i rzadziej położone schroniska) mogą być problemy z noclegami.

Więc skąd zacząć? Llanes, czy Ribadesella?

Różne przewodniki wskazują odmienną odległość jaka pozostanie do przebycia do celu, czyli Santiago. Dystans waha się między 460 a 400 km w zależności od tego, które miasto wybierzemy.

W obu przypadkach będziemy musieli skorzystać z transportu koleją lub busem z Santander.

Kolej:

Jedyna dostępną koleją na interesujących nas odcinkach jest FEVE (Ferrocarriles de Vía Estrecha), czyli odpowiednik naszych kolejek wąskotorowych. Wyszukiwarka połączeń wskazuje, że w ciągu dnia odchodzą dwa pociągi do LLanes. Feve2Llanes Na żaden nie zdążymy w dniu 7 lipca, ponieważ przylatujemy do Santander około godziny 18:00. Pozostaje nam poszukanie alternatywnych połączeń tego samego dnia lub nocleg w Santander i podróż kolejnego dnia. Kwestia jeszcze nie rozstrzygnięta. W przypadku pozostania w Santander możemy wieczorem zwiedzić miasto a następnego rano ruszyć albo do LLanes albo do Ribadesella.

Cena biletów w jedną stronę do:

  • LLanes – 6,45 Euro,
  • Ribadesella – 8,45 Euro.

Bus:

Połączenia oferuje ALSA. Niestety aktualnie wyszukanie połączeń na busa ograniczone są do 3 miesięcy naprzód. W związku z tym ostatnie połączenie jakie mogę sprawdzić na dzień dzisiejszy jest w dniu 30 maja 2010 roku.

Santander2Llanes

Jeżeli utrzymają terminy rozkładów jazdy busów, to mamy dwie możliwości. Pierwsza to 7 lipca wyruszymy do LLanes wieczorem lub wyjdziemy w Santander na miasto tego samego dnia i pojedziemy dopiero rano o 3:30 do Llanes lub później.

Cena biletów w jedną stronę do:

  • Llanes -7,16 Euro
  • Ribadesella – 9,05 Euro

Rezerwacja biletów odbywa się online. W ALSA można płacić kartami organizacji Visa, 4B, Maestro i MasterCard oraz przez PayPal. Jeśli nie znajdziemy karty Visa to trzeba będzie skorzystać z PayPala. Przy weryfikacji tego, czy możemy dokonać rezerwacji online na stronie FEVE, potrzebujemy pomocy hiszpańskojęzycznej Pauli.

Bus jedzie szybciej niż kolej, ale szybkość nie zrekompensuje nam widoków i wrażeń przy podróży kolejką wąskotorową. Natomiast koszta podróży są porównywalne.

Dodatkowo, jeśli zdecydujemy się na podróż o 3:30 do Llanes to odpada nam problem z noclegiem, bo zawsze możemy przekimać się na stacji (oby nas nie wyrzucili) lub przebalować w mieście w granicach rozsądku (ten tekst do dla Waszych rodziców, którzy to czytają).

Jeśli natomiast ruszymy dopiero 8 lipca w godzinach późniejszych to dobrze by było znaleźć miejsce do spania w Santander.

Zdecydowanie najbardziej odpowiada mi wyjazd w dniu 8 lipca z Santander o 9:10 koleją. Wtedy dojedziemy do Ribadesella na 11:12, będziemy mieć spokojnie czas na zakwaterowanie i ogarnięcie się. Z drugiej jednak strony podróż o 3:30 w nocy busem jest bardziej ekscytująca, zaoszczędzamy na kosztach noclegu w Santander i mamy jeden dzień do przodu. Co prawda będzie on męczący, ale dla chcącego nic trudnego.

Jak widać Wałęsa miał rację – „są plusy dodatnie i plusy ujemne”.

Mam nadzieję, że do końca tego tygodnia ustalimy już wspólnie jedną z opcji na pierwsze dwa dni i reszta planowania pójdzie jak po maśle.